dziś Wam pokażę kolejną pluszankę. Tym razem jest to Kicia, która bardzo przypadła do gustu mojemu Kocurrrowi. Cały czas odkąd tylko powstała nie opuszczał jej na krok. Nie dał nam nawet w spokoju sesji porządnej zrobić. Do zdjęć też się wpychał. Chyba się zakochał :)
A oto i Kicia (z Kocurrrem, bo jakby inaczej :)
A tu foty bez Kocurrra, które nam się udało zrobić ukradkiem, w trakcie kocurrrowego śniadania :)
Pozdrawiam Was cieplutko. Miłego dnia :)
Nic dziwnego, że spodobała się kocurowi, bo jest na prawdę urocza.
OdpowiedzUsuńFajna ;-)
OdpowiedzUsuńUdana z nich para ;-) Żywy cudny, a pluszak ma tak uroczą minkę, że można się zakochać pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAleż ona jest urocza! Strasznie mi się podoba, że środek uszek ma tak "niedbale" wyszyty. I te oczy! Genialne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!