w poprzednich postach wspominałam o lalach, które czekają na to, aby je pięknie przyodziać. Doczekały się biedulki swoich ubranek i jak najprędzej chcą Wam się pokazać : ) Lale są trzy, mają twarze malowane farbami do tkanin, reszta szyta na maszynie. Nie bez problemów, bo to pierwsze moje lale i trochę musiałam pogłówkować co i jak wykonać. Ale jakoś poszło - efekty poniżej - sami ocenicie :)
Lale nie mają żadnych drobnych, niepotrzebnych elementów, więc jak najbardziej nadają się dla mniejszego, małego i tego zupełnie dużego urwisa :)
Oto one: Zośka, Tośka i Kalina
Miłego dnia kochani i jak zawsze głowy pełnej pomysłów :)
Wszystkie trzy są śliczne :). Każda w swoim rodzaju i aż proszą się aby je do siebie przytulić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie ładne!
OdpowiedzUsuńRewelacyjne piękne są !!! ;-)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza przypomina mi Małą Mi z Muminków. Tylko sukienka inna :) A że Małą Mi zawsze lubiłam więc uważam że są super.
OdpowiedzUsuńSą super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
www.decustyle.blogspot.com